Mariusz Dawid. SZKODY RZECZOWE W WYPADKACH KOMUNIKACYJNYCH - PRAWA POSZKODOWANYCH

Fatalny choć poprawiający się z roku na rok stan polskich dróg oraz wysoka liczba wypadków drogowych wiąże się z wysokim prawdopodobieństwem uczestniczenia w kolizji bądź wypadku drogowym. Problem ten często dotyka prowadzących działalność gospodarczą w zakresie transportu drogowego, którzy ponoszą konsekwencje majątkowe często wysokich szkód w posiadanym taborze samochodowym.

W ostatnim okresie obserwujemy nasilające się zjawisko odmawiania przez ubezpieczycieli wypłaty poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych należnego im odszkodowania – dlatego warto zwrócić uwagę na kilka istotnych zagadnień powyższego problemu.

Firmy ubezpieczeniowe coraz częściej wydają się stać na stanowisku, że bez względu na prawa poszkodowanego do pełnej rekompensaty poniesionej straty liczy się przede wszystkim rachunek ekonomiczny. W związku z powyższym często utrudniają dochodzenie należnych roszczeń, zaniżają kosztorysy, odmawiają prawa do naprawy pojazdów w oparciu nowe części, stosują w sposób nieuprawniony amortyzację, odmawiają zwrotu kosztów wynajęcia pojazdu zastępczego, holowania pojazdu, strat poniesionych w działalności gospodarczej w związku z brakiem możliwości wykorzystania uszkodzonego taboru samochodowego, czy kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy rzeczoznawcy – niezgodnie z obowiązującymi w tym względzie przepisami i ugruntowanym już orzecznictwem.

W sprawie upowszechniania praw przysługujących poszkodowanym wiele dobrego przyniosły interwencje rzecznika praw obywatelskich. Warto więc sięgać na strony www.rzu.gov.pl, gdzie możemy na bieżąco śledzić obowiązujące w tej materii orzecznictwo pogrupowane w odniesieniu do poszczególnych istotnych z punktu widzenia likwidacji szkody przepisów prawa. Dostęp do aktualnego orzecznictwa jest o tyle istotny, że wpływa na zwiększenie świadomości społecznej, uczy nas praktycznego stosowania prawa i wskazuje kierunki myślenia i tok pracy sędziów ograniczając ryzyko ewentualnego przegrania procesu. Orzeczenia prezentowane przez portal rzecznika są o tyle interesujące, że obejmują nie tylko orzecznictwo SN, ale także sądów rejonowych i okręgowych wraz z uzasadnieniem stanowiska sędziowskiego. W polskim systemie prawa sądy nie są co prawda zobowiązane do stosowania się do zapadłych w podobnych sprawach orzeczeń jednakże sędziowie i zawodowi pełnomocnicy często korzystają z orzeczeń cytując ich sentencje i uzasadnienia oraz czerpiąc z wypracowanego już dorobku. W poniższym artykule będę posiłkował się zamieszczonymi na stronach rzecznika wyrokami.

Zgodnie z ideą wprowadzenia komunikacyjnych ubezpieczeń obowiązkowych miały one za zadanie ochronę ofiar wypadków w tym właścicieli pojazdów gwarantując im szybką i zasadną wypłatę odszkodowania bez konieczności prowadzenia długotrwałego procesu sadowego. Z art 436 k.c. w związku z art 435 k.c. wynika, że samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody odpowiada za szkody wyrządzone przez ruch mechanicznego środka komunikacji, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Odpowiedzialność ta przy założeniu, że nie mamy do czynienia ze zderzeniem się pojazdów oparta została na zasadzie ryzyka. Tym samym jest niezależna od winy posiadającego pojazd, a od odpowiedzialności zwalnia go tylko wykazanie wyłącznie winy osoby trzeciej, samego poszkodowanego lub siły wyższej ( np. powodzi). Zgodnie natomiast z § 2 art 436 k.c. „ W razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Również tylko na zasadach ogólnych osoby te są odpowiedzialne za szkody wyrządzone tym, których przewożą z grzeczności. ” Przy zderzeniu się więc pojazdów istotnym elementem jest kwestia ustalenia winnego zdarzenia, co wpływa na wysokość dochodzonego roszczenia. O szkodzie i jej ewentualnej wysokości rozstrzyga art 361 k.c., w którym czytamy, że „ §1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. § 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Jednym z istotnych elementów naprawy pojazdu, który uczestniczył w kolizji jest wykazanie wysokości poniesionej szkody. Zgodnie z powszechną praktyką szkoda może mieć charakter szkody całkowitej bądź też może sprowadzać się do konieczności naprawy pojazdu. Na wstępie należy zauważyć, że o tym w jaki sposób szkoda będzie naprawiona decydujące znaczenie ma prawo do wyboru sposobu naprawienia szkody przez samego poszkodowanego. Żadna więc firma nie ma prawa do zmuszenia poszkodowanego do wyboru jednej z opcji. Częstokroć jednak w odniesieniu do zwłaszcza starszych pokazów pojawia się pojęcie nieopłacalności naprawy pojazdu. Dzieje się tak wówczas, gdy wartość pojazdu z uwagi na wiek jest stosunkowo niska, a koszty naprawy przekraczają wartość pojazdu z dnia szkody. Zgodnie z art. 363. § 1. k. c. „Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. ”

Pamiętajmy, że na tą ostatnią ewentualność możemy się zgodzić jeżeli wysokość naprawy przekracza wartość pojazdu. Jeżeli nie – to nawet gdy koszty są bardzo wysokie mamy prawo domagać się zwrotu pełnych kosztów naprawy. Tylko w ubezpieczeniach AC pojęcie szkody całkowitej bywa określane na niższym poziomie np. 80 %, 75 % wartości pojazdu w zależności od zapisów poszczególnych OWU. W ubezpieczeniach obowiązkowych szkoda całkowita to ta, gdy naprawa przekracza wartość pojazdu.

Zarówno restytucja naturalna, jak i rekompensata pieniężna są równorzędnymi sposobami naprawienia szkody w tym rozumieniu, że w określonych przypadkach każdy z nich może mieć zastosowanie, jeśli nie zajdą wyjątki określone w art. 363 § 1 zdanie drugie k.c. w odniesieniu do restytucji naturalnej. Tak więc odszkodowanie pieniężne jest zawsze możliwe i dopuszczalne, natomiast przywrócenie stanu poprzedniego w niektórych przypadkach nie wchodzi w ogóle w rachubę.

Najwygodniejszą formą spożytkowania uzyskanego odszkodowania jest uzyskanie stosownej kwoty pieniężnej. Tutaj jednak pojawiają się pewne wątpliwości w traktowaniu osób poszkodowanych. Często towarzystwa wykorzystują sytuację i w razie uzyskania informacji o naprawie pojazdu przez klienta powołują się na konieczność zwrotu li tylko udokumentowanych kosztów naprawy, co działa na niekorzyść klientów, którzy z braku środków ograniczają się do niezbędnego zakresu naprawy, często w oparciu o używane części, czy tkz warsztaty podwórkowe, gdzie naprawia się pojazdy nieprofesjonalnie, czy bez zapłaty podatku Vat. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, że działa to na szkodę klienta, którego auto traci na wartości i nie wraca do stanu sprzed wypadku. A każdy poszkodowany ma prawo żądać pełnej rekompensaty. Również sądom umyka czasem fakt, że odpowiedzialny za wyrządzoną szkodę nie ma prawa kontrolowania, w jaki sposób poszkodowany zużył uzyskaną tytułem odszkodowania kwotę, czy w ogóle samochód naprawił z jakich części i gdzie, czy nadal samochodem dysponuje i komu i za ile go sprzedał.

Szkoda jest często kategorią obiektywną i powinna być oceniana w oparciu o rzetelna wycenę niezależnego eksperta. Błędne jest rozumowanie prowadzące do wniosku, że wysokość szkody powinny odzwierciedlać tylko rzeczywiste wydatki poniesione przez właściciela celem przywrócenia pojazdu do stanu używalności. Nieporozumieniem jest powoływanie się, co ma niestety w praktyce przez Ubezpieczycieli na zwiększenie wartości pojazdu jeżeli jest naprawiany z części zamiennych, często gorszych gatunkowo, czy też części używanych. Każdy pojazd, który brał udział w stłuczce z oczywistych względów na rynku osiąga dużo niższe ceny, jest krytycznie traktowany przez potencjalnych klientów i wpływa to na spadek jego wartości a nie jak twierdzi większość Ubezpieczycieli wbrew zresztą logice na wzrost jego parametrów i poprawę stanu bezpieczeństwa.

Wyrok Sądu Rejonowego z dnia 31 października 2003 roku, sygn. akt I C 186/01, niepublikowany

Jest zdaniem Sądu czymś oczywistym, że samochód powoda po kolizji drogowej mimo naprawy i przywrócenia jego stanu technicznego przed wypadkiem stracił na wartości handlowej. Jest to normalne zjawisko na rynku w gospodarce wolnorynkowej. Samochody powypadkowe mimo ich naprawy zwłaszcza nowe a za taki należy uznać samochód powoda w dniu wypadku który został wyprodukowany w 1999 roku a więc w dniu wypadku miał dwa lata tracą na swej wartości handlowej - rynkowej. Nabywcy samochodów używanych ustalają czy brały one udział w kolizji a jeżeli tak płacą za nie mniej nią za tą samą markę i ten sam rocznik ale nie biorący udział w kolizji drogowej. Jest to normalne zjawisko występujące na rynku samochodowym. Biegły sądowy Kazimierz B. stwierdził, że samochód powoda w wyniku kolizji stracił na wartości rynkowej co najmniej 900 DM. To samo potwierdził w swojej opinii biegły Jan D.”

Towarzystwa ratują się twierdzeniem, że nikt nie może się wzbogacić na szkodzie i w związku z tym „ulepszenie” samochodu traktują jako nienależne stosując np. amortyzację na części z reguły z automatu na wszystkie – podczas gdy często analiza kosztorysów prowadzi do kuriozalnych wniosków np. że maska, części blacharskie, elementy wnętrza w 10 letnim aucie dobrze utrzymanym i garażowanym mogły ulec np. w 50 % amortyzacji. Ubezpieczyciele tylko w jednym wypadku mogą bronić się zarzutem, że wartość pojazdu uległa zwiększeniu – jeżeli to udowodnią przed Sadem. To na ubezpieczycielu ciąży ciężar dowodu w tym przedmiocie zgodnie z art 6 k. c. Potwierdziło to orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Dodatkowo warto zwrócić w świetle powyższych rozważań, że to poszkodowany będzie miał prawo do domagania się w takiej sytuacji zwrotu utraty wartości handlowej na pojeździe. Z reguły dotyczy to jednak pojazdów stosunkowo młodych do 3 lat.

Wyrok Sądu Rejonowego w Przemyślu z dnia 8 maja 2009 roku, sygn. akt I C 92/08, niepublikowany

W konsekwencji należy przyjąć, iż doszło do utraty wartości handlowej pojazdu powoda w wyniku powstania szkody w tym pojeździe, tym bardziej, iż samochód ten w chwili zdarzenia nie miał ukończonych jeszcze trzech lat. Zgodnie bowiem z art. 361 § 1 k.c. utratę wartości handlowej pojazdu należy uznać za normalne następstwo kolizji, z której szkoda w pojeździe powoda wynikła.”

 

Wyrok Sadu Rejonowego w Puławach z dnia 28 lutego 2006 roku, sygn. akt I C 338/04, niepublikowany

Odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie. Jak wynika z uzasadnienia tego orzeczenia wartość samochodu po jego naprawie stanowi jego wartość rynkową. Ponieważ wartość ta w wyniku uszkodzenia, choć później wyeliminowanego, zmalała w stosunku do tej, jaką pojazd ten miałby na rynku, gdyby nie został uszkodzony, to kompensata powinna obejmować nie tylko koszty naprawy, ale także tę różnicę wartości.”

W procesie likwidacji szkody należy zwracać uwagę na zjawisko uśredniania przez ubezpieczycieli cen, zarówno robocizny jak i części, co może być niekorzystne dla osób mieszkających w krajach, obszarach, miastach, gdzie stawki roboczogodziny jak i ceny oferowane w sklepach są wyższe niż w innych częściach Polski. Odpowiedz na ten problem znajduje się w w jednym z orzeczeń, gdzie czytamy :

wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 31 stycznia 2008 r., Sygn. akt III Ca 1315/07, niepublikowany

Powód mieszka na stałe na obszarze RFN i dlatego przy ustalaniu wysokości odszkodowania Sąd przyjął, iż powinno ono zostać ustalone przy uwzględnieniu cen obowiązujących na lokalnym rynku miejsca jego zamieszkania. Z podobnych względów w skład szkody należy zaliczyć poniesione przez powodów koszty opinii rzeczoznawcy niemieckiego.”

Kwestia zwrotu należnego z tytułu naprawy, czy zakupu części podatku Vat również znalazła rozstrzygnięcie w orzecznictwie. O ile dla prowadzących działalność gospodarczą w przypadku konieczności likwidacji szkody komunikacyjnej zasadne będzie odliczenie podatku Vat o tyle nie jest zasadne takie odliczenie wobec osób fizycznych, które muszą ten podatek zapłacic i nie mogą go odliczyć.

Wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 r., sygn. akt IV CKN 387/01, niepublikowany

Wysokość odszkodowania powinna być ustalona według poziomu cen części zamiennych i usług koniecznych do wykonania naprawy z daty ustalania odszkodowania. Skoro zaś, stosownie do postanowień art. 1 ust. 2 ustawy z 1982 r. o cenach, cena towaru lub usługi opodatkowanej podatkiem VAT obejmuje wielkość wyrażoną w jednostkach pieniężnych, którą nabywca obowiązany jest zapłacić sprzedawcy za towar lub usługę wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług, to miernikiem wysokości szkody ustalonej według cen kosztów naprawy jest tak właśnie określona cena naprawy pojazdów. Jest to zatem cena części zamiennych i usług obejmująca podatek VAT. „

Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2007 r., III CZP 150/06

 

Odszkodowanie przysługujące na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę powstałą w związku z ruchem tego pojazdu, ustalone według cen części zamiennych i usług, obejmuje kwotę podatku od towarów i usług (VAT) w zakresie, w jakim poszkodowany nie może obniżyć podatku od niego należnego o kwotę podatku naliczonego.”